środa, 21 sierpnia 2013

Wakacyjne podróże - raczej nieduże cz. IV pt.: Dzikie zwierzęta wokół nas.

Dziś czwarta, ostatnia, nieduża wakacyjna podróż, kończąca fascynujące, niedalekie wyprawy jakie odbyłam w czasie swojego urlopu. Chyba nie trzeba dodawać, że podróżowałam z przymrużeniem oka, a nawet powiem więcej, z jednym okiem zamkniętym. Drugim okiem, które przez większość czasu pozostawało otwarte patrzyłam w aparat fotograficzny i utrwalałam interesujące, warte zapamiętania zdarzenia i miejsca.

W dzisiejszym poście prezentuję zwierzęta, nierzadko bardzo dzikie, które podczas moich letnich wojaży niejednokrotnie stawały mi na drodze, bądź które widziałam w oddali, a które to postanawiam przedstawić bliżej. Oto one: 





































Tak więc zamykam cykl letnich opowieści oraz ogłaszam koniec urlopu i powrót do pracy.  Tym samym zapowiadam wreszcie pisanie ciekawszych postów w końcu związanych z Domem.

Pozdrawiamy
- Smutne z powodu końca wakacji Różne Rzeczy.

1 komentarz:

marieanne pisze...

Nie wiedziałam, czy zajrzysz po odpowiedź - Kafel-Kar jest w Hryniewiczach (tuż pod Białymstokiem, droga na Juchnowiec Kościelny), a ta druga (Nova2000 się chyba nazywa, ale strony chyba nie mają) w Kleosinie (zjeżdża się z szosy na Łapy w kierunku Koplan, po lewej stronie jest nawet jakiś szyld - wygląda to koszmarnie ale trzeba po prostu wejść przez bramę, prosto i w prawo :-) ).

Jak miło, wreszcie jakaś blogerka z okolicy! :-)


Co do posta - matko, pająków boje się panicznie, ten na fotkach jest potworny! I ogromny!