W dzisiejszym poście prezentuję zwierzęta, nierzadko bardzo dzikie, które podczas moich letnich wojaży niejednokrotnie stawały mi na drodze, bądź które widziałam w oddali, a które to postanawiam przedstawić bliżej. Oto one:
Tak więc zamykam cykl letnich opowieści oraz ogłaszam koniec urlopu i powrót do pracy. Tym samym zapowiadam wreszcie pisanie ciekawszych postów w końcu związanych z Domem.
Pozdrawiamy
- Smutne z powodu końca wakacji Różne Rzeczy.
1 komentarz:
Nie wiedziałam, czy zajrzysz po odpowiedź - Kafel-Kar jest w Hryniewiczach (tuż pod Białymstokiem, droga na Juchnowiec Kościelny), a ta druga (Nova2000 się chyba nazywa, ale strony chyba nie mają) w Kleosinie (zjeżdża się z szosy na Łapy w kierunku Koplan, po lewej stronie jest nawet jakiś szyld - wygląda to koszmarnie ale trzeba po prostu wejść przez bramę, prosto i w prawo :-) ).
Jak miło, wreszcie jakaś blogerka z okolicy! :-)
Co do posta - matko, pająków boje się panicznie, ten na fotkach jest potworny! I ogromny!
Prześlij komentarz