niedziela, 7 lipca 2013

Moje florystyczne odkrycie

W sobotę postanowiłam wybrać się na pobliski osiedlowy ryneczek celem nabycia owoców oraz oczywiście ciekawych okazów kwiatów. Choć sezon na truskawki zdecydowanie już się kończy, trudniej jest je dostać i cena niestety rośnie, udało mi się kupić wyjątkowo słodkie i duże owoce. Zakupiłam również jedne z moich ulubionych owoców - słodkie, ciemne czereśnie. Te są z kolei w bardzo dobrej cenie, bo niecałe 6 zł. Hodowcy twierdzą, że to dobry rok, i że czereśnie w tym roku obrodziły. Też tak uważam, choć nie posiadam ani jednego drzewka czereśniowego :) Po prostu w zeszłym roku o tej porze za czereśnie płaciłam 18 zł za kilogram. Jeszcze trochę i czereśnie też się skończą.

Całe szczęście sezon na rośliny praktycznie się na rynku nie kończy. Rozmaite okazy można dostać już od wczesnej wiosny aż do późnej jesieni. Całkiem ładne można kupić u Pań sprzedających kwiaty wyhodowane w przydomowych ogrodach i na działkach. Mnie udało się tym razem kupić piękne hortensje - 3 sztuki za 5 zł i piękne egzemplarze ozdobnego ostu - bukiet za 7 zł. Nigdy wcześniej nie widziałam tych kwiatów na żywo i zrobiły na mnie spore wrażenie. Nie wiedziałam też, że pięknie i intensywnie pachną. Według mnie, moje florystyczne odkrycie stanowi bardzo oryginalną dekorację. Podobno można je zasuszyć i nie tracą na urodzie. Zapewne spróbuję to zrobić. Chciałabym też zasuszyć hortensje, ale obawiam się, że tu efekt nie będzie tak dobry. Podobno trzeba je wstawić do wody z gliceryną i po kilku dniach takiej "kuracji" można przystępować do suszenia.... no zobaczymy.... .

A poniżej zdjęcia zakupów :)

Ozdobny oset:


















Poniżej piękne hortensje:



















I na koniec - moje ukochane, niezrównane pod względem zapachu frezje (z Lidla :)










Pozdrawiamy kolorowo i jakże pachnąco....
-Różne Rzeczy


1 komentarz:

marieanne pisze...

Ozdobny oset piękny, planuję w przyszłym roku go u siebie posadzić :-)